Jedzie facet lasem, a tu z krzaków wyskakuje wiewiórka cała w g*wnie. Facet kochał zwierzęta, więc wytarł wiewiórkę chusteczką. Nagle wyskoczyła kolejna brudna wiewiórka. Facet zaczął ją wycierać, a tu trzecia. Po chwili z krzaków dobiega głos:
- Panie, masz pan jeszcze chusteczkę? Bo mi się wiewiórki skończyły...
- Panie, masz pan jeszcze chusteczkę? Bo mi się wiewiórki skończyły...
wiewiór! :)
OdpowiedzUsuńa ona była ruda i wyszła czarna? czy oryginalnie w takim kolorze?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wiesio
a co ona tam wcina?
OdpowiedzUsuńO rany! Padłam!
OdpowiedzUsuń