O jakie fajne dziecko, jakie milutkie! Wykapany tatuś...
A kim będzie w przyszłości? Takie pytania często padają z ust ciotek, wujków, mam, babć, znajomych, przyjaciół i całej masy rożnych ludzi. - No bo wiecie, w dziecko trzeba inwestować od maleńkości. Odkładać na emeryturę od maleńkości, uczyć języków od maleńkości (najlepiej 3 na raz), posyłać na lekcje sawułarwiwru (czy jak to się tam nazywa).- Będzie kim zechce - odpowiadamy. - Ale jak to - dziwią się ludzie. - Ano Tak to. - Może lekarzem? - Nie - Może prawnikiem - Nie - Może sportowcem, lotnikiem, naukowcem, politykiem? - Nie - No to jak? Nie chcecie, żeby wyrósł na kogoś znaczącego? - Nie, chcemy, żeby został, kim zechce. Jak chce to niech grabarzem zostanie, byle był szczęśliwy.
No... mógłby ewentualnie na gitarze grać... Bo taki grabarz z gitarą... Fajny gość, nie?
jaki ojciec taki syn?
OdpowiedzUsuńoby... oby lepszy :]
OdpowiedzUsuńGrabarz z gitarą - cudnie!
OdpowiedzUsuńNo kurde, ciotki zawsze wiedzą lepiej.